Posty

Wyrób świec z wosku od bezchemicznych pszczół

Obraz
Kiedyś wosk był złotem Rzeczypospolitej. Na handlu nim urastały fortuny (można przeczytać w poprzednim wpisie).  Teraz już nie jest to tak popularny produkt, ale nadal ma swoją niszę. Problem polega na tym, że większość będącego w obiegu w Polsce wosku jest zafałszowana. Ponadto mocniej niż z miodem, wiążą się z woskiem pozostałości środków trujących warrozę. Dlatego przemysł kosmetyczny na przykład, musi bardzo uważać na to, co skupuje od pszczelarzy.

Jakie porażenie warrozą uważano za bezpieczne na początku lat 90-tych

Obraz
Kolejna ciekawostka. W "Pszczelarzu Polskim" nr 3/1990 rozważano, przy ilu roztoczach na 100 pszczół, rodzina pszczela może jeszcze przeżyć zimę.  Wg danych niemieckich w owym czasie podawano... 30%.  Autor artykułu uważał, że owa wartość jest nieco zbyt wysoka. Skłaniał się bardziej ku szacunkom radzieckim (jeszcze cały rok będzie na świecie takie państwo), określającym próg bezpiecznego porażenia na 12% (czyli 12 roztoczy na 100 pszczół).  Za moją książką chciałoby się powiedzieć "porównaj z RPA". Ale książka jeszcze nie wyszła, więc tylko ja wiem, o co chodzi... ;) Ale jak to by porównać z dzisiejszymi czasami? Ile roztoczy na 100 pszczół uważa się za bezpieczną ilość na progu zimowli?

Skąd się wzięły pszczoły w Europie?

Obraz
Pierwsze pojawienie się pszczół miało miejsce na terenie dzisiejszej Azji. Myanmar - kiedyś Birma. Na terenie Europy znajdujemy okazy pszczół sprzed 40 mln lat - również pszczoły społeczne. Całkiem niedawno - w skali geologicznej (12 tys. lat temu), następuje w Europie maksymalne zlodowacenie, które spycha pszczoły na południe (ale nie wypiera ich do Afryki). Populacja europejskich pszczół dzieli się na trzy podgrupy, z których powstają trzy dzisiejsze linie ewolucyjne. Zaznaczone w przybliżony sposób czerwonymi kółeczkami. Od lewej M, C oraz O. Czyli pszczoły w Europie wzięły się z Azji. Potem wyemigrowały dalej, do Afryki. Ostatnie zlodowacenie sprawiło, że przyszły z południa Europy. Źródło pierwszych obrazków:  Evolution and Fossil Record of Bees — Museum of the Earth

Ciekawostka historyczna: dochód w I RP z "podbierania miodu i wosku z boru" podany w XVII wieku

Obraz
Jak podaje "Pszczelarz Polski"; nr 5-6/1991, dochód został wyrażony w sprawozdaniu pewnego Francuza, w roku 1687. Szczęściem jednostka obrachunkowa, której użył, prawie na pewno ma przełożenie na czyste złoto.  Roczny dochód z bartnictwa został wyrażony w liwrach .  W owych latach obowiązywały prawdopodobnie takie wartości [za:  http://www.historycy.org/index.php?showtopic=61216&hl=parytety ] Liwr = 1/24 złotego pistola (luidora, albo "złotego ludwika") Złoty pistol = 7,5g czystego złota Czyli liwr zawierał 0,31g złota.  A jakiż to roczny dochód z polskich barci, zaraportował ów Francuz?  "Nie w jednem miejscu 10 000 liwrów rocznie".  Dochód roczny z bartnictwa zatem, wynosiłby około 3100 gram złota.  Jedziemy dalej: na dzień dzisiejszy, 1 gram złota to 356,6 PLN.  Czyli roczny dochód bartnika to... milion dzisiejszych złotych rocznie?? To chyba musiał być bardzo, bardzo duży las...

Dziub dziub, stuk puk

Obraz
4go stycznia, po dłuuugiej przerwie , na 9:00 stawiłem się do dziania kłód bartnych. Forma niezbyt dopisywała, to był efekt pół godziny pracy. Te kłody to element większej układanki...  Ogólnie potem czułem się całkiem dobrze. Wyglądało na to,  że wracam do sprawności po czymś, co łączyłem trochę z pocovidowym zespołem czynników, taką męczliwością...  Ale niestety zdrowie niedługo potem się posypało i muszę dłużej pochylić się nad swym serduchem, formą, powrotem do normalności.  Kłody jeszcze poczekają.

Nowy Rok. Oby ciekawy i dobry rok

Obraz
W podróży po dawnych latach, w "Pszczelarzu Polskim"; nr 7-8/1991, znów natrafiamy na wzmiankę o możliwości "pozostawienia pola do działania przyrodzie", czyli naturalnej / zbliżonej do naturalnej selekcji na równowagę między pszczołą a dręczem.  Już wtedy świat nauki poznał rolę hormonu juwenilnego larwy pszczelej, w inicjacji cyklu rozrodczego warrozy.  Znowu nasuwa się pytanie: Skoro takie rzeczy wiedziano już 34 lata temu, czemu w Europie do dziś nie "pykło" owo wytworzenie równowagi?

Porozumienie z pszczołami

Obraz
Dawno, dawno temu , tak mniej więcej do lat 50-tych, za cały światowy obrót bananami odpowiadała odmiana Gros-Michel. Miała ona nieco inny zapach i smak, niż znany nam dzisiaj banan. Skąd wiem? Bo w czasach królowania tej odmiany, na polski to chyba będzie "Gruby Michał", stworzono kilka sztucznych aromatów, m.in. bananowy. Ten aromat "bananowy po bananach Gros-Michel" do dziś pozostał niezmieniony, występuje na przykład w aromatach do ciast i syropach na kaszel. Ale pojawił się grzyb, niszczący masowo plantacje. Nie dało się go powstrzymać. Na ratunek przyszła odmiana Cavendish, która jest na niego odporna. Prawie wszystkie banany na naszych, zwłaszcza europejskich, stołach, to banany Cavendish. Mają one nieco inny aromat i smak, dopiero dojrzałe, ściemniałe, przypominają aromatem te dawne, Gros-Michel. Co to ma wspólnego z pszczołami? W początkach mojej kariery, kiedy jeszcze mnie moje podopieczne nie poznały dobrze i stresowały się, że będę im partolił w życiu ja...